Skąd się biorą nowe przepisy? Niekiedy przychodzą do głowy w bardzo dziwnych okolicznościach! Na przykład w trakcie jazdy tramwajem. Nagle na końcu języka pojawia się „smak” i wszystkie myśli zaczynają wokół tego smaku „błądzić”. Jeśli niektóre z nich trafią na odpowiednie tory, powstaje przepis… Jeśli nie, niestety – trzeba obejść się smakiem… 🙂
Składniki (na 18 serniczków):
250 g ciasteczek czekoladowych z nadzieniem (np. Oreo)
1 kg twarogu sernikowego (może być z wiaderka)
1/2 szklanki drobnego cukru do wypieków
1 łyżka domowego cukru waniliowego
4 białka
szczypta soli
2 łyżki mąki pszennej
2 – 3 duże pomarańcze
pół tabliczki gorzkiej czekolady
Foremkę do pieczenia muffinów z dwunastoma gniazdami wykładamy papierowymi papilotkami. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 175ºC.
Jedną z pomarańczy dokładnie myjemy i przelewamy wrzątkiem. Osuszamy i ścieramy na tarce, aż uzyskamy 1 łyżeczkę tartej skórki. Resztę pomarańczy obieramy nożem, usuwając białe błonki, a następnie wykrawamy pomarańczowe fileciki (około 20 sztuk).
Ciasteczka rozdrabniamy, aż do uzyskania konsystencji mokrego piasku (jeśli są za suche, możemy dodać trochę roztopionego masła). Rozkładamy do przygotowanych foremek (po około 1 łyżce na każdy serniczek). Lekko dociskamy, na przykład dnem małej literatki.
Do twarogu sernikowgo dodajemy białka, cukier, cukier waniliowy, sól i mąkę oraz startą skórkę pomarańczową. Delikatnie mieszamy, aż wszystkie składniki się połączą (staramy się nie napowietrzyć masy). Przekładamy do foremek. Na wierzchu każdego serniczka układamy pomarańczowe fileciki, lekko wciskając je w masę serową.
Pieczemy przez około 25 – 30 minut, zmniejszając temperaturę do 120ºC tuż po włożeniu serniczków do piekarnika (masa powinna się ściąć i zrobić lekko sprężysta, zwłaszcza pośrodku).
Wyjmujemy gotowe mini serniczki i studzimy. Dekorujemy roztopioną, gorzką czekoladą i schładzamy w lodówce przez kilka godzin.