Motor motorem może być dokonały, ale sam nie pojedzie. Potrzeby jest kierowca, a ten kierowca musi zabrać ze sobą trze rzeczy: kondycję, rozsądek i wiedzę. Wszystkie są tak samo ważne i niczego nie może zabraknąć.
Kondycja, o czym już pisaliśmy, jest niezbędna zawsze Dość powiedzieć, że jak się motor przewróci to jakość spod niego trzeba wyjść. Nie takie rzeczy się przecież zdarzają. A jak do tego doliczyć na zmianę upał i ulewę i jeszcze wiatr prosto w oczy to bez kondycji się tego znieść nie da.
Rozsądek jest niezastąpiony. Dzięki niemu można wrócić cało i zdrowo do punktu wyjścia czy raczej wyjazdu. Zdrowy rozsądek pomaga uzupełnić braki w wiedzy, choć też jej całkiem nie zastąpi. Wyprawa motocyklowa to poważna sprawa. Nawet kiedy jedziemy na najkrótszą możliwą wycieczkę „po gospodarstwie”, bez rozsądku nie wsiada się na rower. Rozsądek odpowiedzialny jest za wydawanie prostych poleceń: nie pij, zwolnij, włącz światło, zatrzymaj się i odpocznij, a także tych bardziej złożonych- nie krzycz na ludzi tylko dlatego, że cię nie chcą na złość wpuścić między samochody (wszak może oni rozsądek zostawili w domu).
Trzecia rzecz, czyli wiedza. To już rozdział dość rozległy. Jako się rzekło, braki wiedzy można maskować rozsądkiem, choć nie jest to rozwiązanie idealne. Wiedzieć trzeba dużo: dokąd się jedzie, co się chce zobaczyć i którędy zamierza się tam dotrzeć. To raz. Dwa, trzeba wiedzieć, jak działa motocykl. Nie chodzi o zasadę pracy silnika, bo to nie szkoła, ale o to, jak zareaguje na taki czy inny manewr, jak kufry, sakwy i torby wpłynęły na stabilność, sterowność maszyny i na jej parametry jezdne. To już jest co prawda wiedza empiryczna, ale takich rzeczy nie można uczyć się w trasie. Trzeba to wszystko mieć obcykane siadając na siodło przed domem.
Na koniec trzeba jeszcze umieć to wszystko zgrabnie połączyć, aby wiedzę rozsądnie wykorzystywać na tyle, jak bardzo pozwala na to kondycja. W ten sposób na pewno można ukończyć całą, rozsądnie zaplanowaną wyprawę motocyklową. Oczywiście zdarzają się w drodze rzeczy nieprzewidziane, nic na to nie poradzimy, ale wyposażeni w kondycję, rozsądek i wiedzę na pewno damy sobie radę z każdą z nich. Najważniejsze, że umieć cieszyć się przygodą, widzieć i czuć w sobie tę radość, a potem bezpiecznie wrócić do domu, do tych, którzy czekają na nasz powrót.